Brrrrrr -22 stopnie na termometrze może być zdecydowanym argumentem przeciw temu by wygrzebywać się dzisiaj spod ciepłej kołdry.Mimo to ja się wygrzebałam,choć przyznam że łatwe to nie było :)
Mam! W końcu mam swoje narzędzie pracy,poprzednie się zepsuło dlatego też moje posty były takie nieregularne.Teraz ma się to poprawić za sprawą nowego aparatu fotograficznego bo o nim mowa ;)Pośród wielu innych rzeczy potrzebnych mi do pracy,właśnie aparat jest tym ważnym ogniwem dzięki któremu mogę Wam pokazywać swoje twory :)
Żeby nie było że tworzę same naszyjniki,dzisiaj przedstawiam bransoletki w trzech odsłonach.
Wszystkie wykonane tą samą metodą.
Po pierwsze.
Bransoletka perłowa w pięknej i delikatnej kolorystyce,przyprawiona odrobiną elementów metalowych w kolorze złota.
Po drugie.
W kompozycji koraliki szklane oraz perła szklana,całość zapleciona na stalowej lince jubilerskiej.
Delikatność i niewinność ;)
Po trzecie.
Czerń,czerwień fiolet.W kompozycji koraliki crackle i perła szklana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz